Robi się przytulnie Fajne w drugim sezonie jest podziwianie jak rośliny przybierają masy i naturalnego pokroju, często odmiennego niż miały popędzone, wyciągnięte mocno w górę w doniczkach.
Muszę się z Wami podzielić tą wiadomością - mój eM właśnie robi świeczki z lawendą i citronellą na komary - hihihi!
Nie podejrzewała go o takie zdolności. Tylko trochę mnie zdziwiło, jak przyszło pudło suszonej lawendy, bo przecież zaraz będzie nasza własna.
A zamawia się z netu parafinę, stearynę, knoty, olejek z citronelli i suszoną lawendę lub olejek lawendowy. Rozpuszcza się parafinę z odrobiną stearyny w kąpieli wodnej, dodaje olejki i suszoną lawendę i przelewa do jakiś pojemniczków. Pachnie mi właśnie pięknie w całym domu