eee_taam napisał(a)

witaj ..przyszłam na przechadzkę z wątku MałejMi

i widzę jeżówki Milkshake ....na jakim stanowisku rosną u ciebie? bo u mnie nigdy nie były tak pomarańczowe ....opis szczegółowy tutaj ...bo aż nie do uwierzenia, że one mogą być tak mocno pomarańczowe
https://www.ogrodowisko.pl/watek/5730-kolorowa-piaskownica?page=49#post_9

Justynko, byłam u Ciebie i widziałam Twoją. Ja swoją kupowałam pod taką nazwą, ale nie wiem, czy to ona. Kupowałam sadzonę bez kwiatów.
Z jeżówkami jest tak, że zdarzaja się mutanty danych odmian. Tak kupiłam w tym roku jeżówkę Virgin. Normalnie ma dwa okółki płatków a moja jest pełna.



Ta moja Milkshake troszkę dziwnie wygląda.

Rośnie w słońcu. Ziemię w tamtym roku dolomitowałam. W tym roku dostała obornik granulowany

W wolnym czasie, zimą pooglądam net to może rozszyfruję co to za jeżówka ta moja Mikshake

Mala_Mi napisał(a)

Kiedy zdążyliście zajechać do Łańcuta???

Aniu, wracaliśmy przez Łańcut.

Ja nie lubię stacjonarnego odpoczynku. Szybko się nudzę w jednym miejscu. stacjonarne wczasy to miałam jak dzieci były małe i musiałam siedzieć z nimi nad morzem. Po trzech dniach byłam chora, reszta wczasów to była męczarnia. Jak córki dorosły i mogły już jeździć same powiedziałam mężowi, że teraz to tylko zwiedzanie. Nie chciał więc na pierwszą objazdówkę zabtałam starszą córke. Na nastepne już ze mną pojechał. Bardzo mu się to spodobało i teraz już tak mamy.
W piątek byliśmy u Ciebie, w poniedziałek był powrót i zrobiliśmy około 1200 km

Najbardziej podobało mi sie jak jechaliśmy do Bezmiechowej. /tam mieści się szybowisko i jest wspaniały punkt widokowy. Jadąc pod górę stromą, kręta drogą widnieją napisy o obecności niedźwiedzi i ich gawrów. Zaraz sobie wyobraziłam jak wychodzi z tej gęstwiny na drogę i idzie w naszą stronę, wyciąga łapy i............ konsternacja, przedstawic mu się z imienia, czy nazwiska.





Niestety było pochmurnie i była słaba widoczność

Ciąg dalszy Łańcuta

Pięknie w tym Łańcucie, będę tam za tydzień i też jedziemy na wczasy objazdowe w Bieszczady,mój M ma tak jak ty nie usiedzi na miejscu

boguslawa_madejska napisał(a)

Pięknie w tym Łańcucie, będę tam za tydzień i też jedziemy na wczasy objazdowe w Bieszczady,mój M ma tak jak ty nie usiedzi na miejscu

Bogusiu, taki mąż to skarb. Do Łańcuta trzeba jechać koniecznie rano. Tam jest ogromny park. Do muzeum i reszty pomieszczeń wpuszczają do 15. My nie zdążyliśmy do oranżerii i nie widziałam storczyków

Wszędzie dobrze, ale u siebie najlepiej. Coś tam mi jeszcze kwitnie, głównie jeżówki, kocham je za to.

Ogród ostatnio ucierpiał bo u nas mocno wiało. Połamało to i owo, albo położyło na ziemi.
Cieszmy się tym co jest

ślicznie przedstawiłaś ten Łańcut Ja mam odwrotną naturę, uwielbiam siedzieć w domu ale fotki obejrzałam z ciekawością .Jeśli gdzieś pojadę to w pierwszej kolejności do Wojsławic. Pozdrawiam