Mam James`a G. Pod koniec sierpnia przywiozłam z Lublina Rośnie już na cycku. Zachwyciłam się kiedyś jego przepięknymi kwiatami i miałam chciejstwo, tyle, że miejsca nie miałam. Rośnie sobie u mnie w głębi rabaty i mam nadzieję, że dobrze mu będzie. Po drugiej stronie tej rabaty mam Williama Morrisa, podobnie wysoko rośnie. Dlatego wiosną i po czerwcowym kwitnieniu, tnę bardzo krótko i WM nie osiąga jakiś wielkich rozmiarów. To też zdrowy, godny polecenia Austin.