Pozwolicie, że się poradzę?

Zrobiłam bardzo źle, bo u nas na początku grudnia było kilka dni z temperaturą -3/-5 i spanikowałam i już trochę okopczykowałam róże (mam je od września i jeszcze nie wiem do końca jak się z nimi obchodzić). Kopczyki są do poprawienia (zrobiłam za małe), ale mimo wszystko zrobiłam je za wcześnie, a przy ociepleniu nie miałam szansy rozgarnąć tych kopczyków. W ostatnich dniach różyczki zaczęły puszczać młode listki

Czy mogę coś dodatkowo zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko, że mi różyczki zmarzną? Może okryć je dodatkowo np. gałązkami sosny (mam ucięte na stanie), świerka czy jakąś włókniną?
Za rok grzecznie poczekam na Twój sygnał, Marzenko