i codzienność na jeziorze


Gotowe na kolacje lub torebkę...wedle uznania....

Wioska domów na palach w okolicahc jeziora
Dzieci na widok turystów wybiegły z każdego kąta




i rzeczone domy...
Obraz nędzy i rozpaczy a własciwie brudu i bylejakości....

A mogą mieszkac również tak...
Wystarczy utrzymac czystość wokół domu i samodzielnie zapłącić za wode i elektryczność. Chetnych niewielu....

Kraj biedy, korupcji i olbrzymiej pomocy humanitarnej, która trafia w skorumpowane ręce... Przyszłośc kraju należy do dzieci...
Tylko niewielka część dzieci chodzi do szkoły. Ale te które chodzą do szkoły uczą rodziców, ze mozna żyć inaczej...

i targowisko ryb.... o mało nie zeszłam z powodu smrodu...




Robale tez sprzedają, jeszcze nie grilowane..


Do końca pobytu preferowałam kurczaki Aczkolwiek moja rodzina i przyjaciele preferowali owoce morza...

By by Kambodżo

Bardzo ciekawa wycieczka.
Pomijając piękną potęgę natury i efektowne budowle reżimu, to tylko egzotyczna bieda, brud, smród i ubóstwo.
Po czymś takim doceniamy, to, co mamy

Dzięki Marzeno za te niezwykle fotki.
Milo popodroxowac z Tobą
I milo Cie neonku widziec

Świetne zdjęcia, musze tam kiedyś trafić
Dawniej potęga, teraz odwrotnie... Zycie bywa przewrotne...

intryguje mnie, że te aligatory same się nie zjedzą? Swoją drogą przypomniał się mi pewien obrazek
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2014/10/d3ebbde2-f461-460b-b7aa-d6864b1d33e4.jpg

Świetna relacja, nie tylko piękne miejsca ale i codzienna rzeczywistość...