Wczoraj podobno był ogólnopolski dzień sadzenia cebulowych ?
Posadziłam owszem, ale została mi jeszcze 1/3 cebul do zadołowania, zalatwie to za tydzien.
Z bambusow wysłaliśmy wode ale donice sa tak cięzkie ze nie daliśmy rady wstawić ich do domu, czekamy az troche wody wypija , moze wtedy uda sie je wpakować do domu. Donice sa z systemem nawadniania, wiec bez otworów a deszcz padła orzez dwa tygodnie...
Wyzbieralam troche lisci spod brzóz , sa chore , całe zagrzybione i gubią szybko liscie.
Poobrywalam chore liscie na rózach, na szczęscie juz mniej atakuje je plamistośc po ostatnich akcjach opryskiwania i obrywaniu wszystkiego co chore.
M skosił trawnik, pewnie jeszcze ze dwa - trzy koszenia będa.Teraz ma byc przyzwoita pogoda wiec czekam na jesienne wybarwienie ogrodu.. Bo u nas jak zwykle wciąż zielono... Tylko jeden klon sie wybarwił na zółto. Ambrowce zaczynaja cos kombinować z kolorem, oby , czekam juz ktory sezon na ten kolor?
Rózy nie orzesadziłam. Moze dotrze przesyłka w tym tygodniu to wtedy kompleksowo załatwię róze.
Co do pogody to jakies oszustwo, nie było u mnie w ogóle słonca. Temperatura po południu, gdy kończyłam prace była juz znośna ale wczesniej nie powiem abym ciepło czuła.
Dzisiaj tez szaro i ponuro, nie wiem czy sie zmobilizuję by fotki chociaz porobić .
Nie gniewajcie sie ale tarz to ja juz czekam an śnieg

bo końcówka pazdziernika i listopad to nie jest mój ulubiony czas w ogrodzie , zwłaszcza ze gdy wracam z lracy juz jest zmierzch

Odżyje gdy w pierwsza sobitę Adwentu powiesimy lampki