Marzenko dzięki za informacje dotyczące buksów.
Za seslerie z gory dziękuję. Wysylam Ci masage
Na zakkupy błyskotek już się trzęsę

Sebek napisał(a)

Choć ja ostatnio Gardeners World znów oglądam - na YT wrzucają świeże odcinki na bieżąco Jeden minus (albo plus?) - bez lektora

o to dobra wiadomość ...poszukam sobie

świetne na zimowe wieczory gdzie noc nadchodzi po południowej kawie

Dzień pełen zadumy powital mnie deszczem we Wrocławiu i słońcem i 15 stopaniami w Jeleniej Górze....

Obiecałam posumowanie mojego sezonu różanego, Długo się nie mogłam zebrać do tego zadania, bo ten rok był dziwny, Piekne pierwsze kwitnienie róż, potem wyjatkowo słabe drugie i pełne chorówb. Myślałam,że ranking bedzie inny, ale po przejrzeniu wszytskich zdjeć wybrałam tylko te róże, które kwitły bardzo obficie i niezawodnie.
Mam pełno perełek, ale jak w TOP 10 ma się zmieścicć róza , która zakiwtła np 2-3 kwiatami? Zatem ranking stanowia tylko te, które zachwyały bukietami kwiatów

Czekam z zaciekawieniem więc

NR 10 - PREMIERA ROKU I ODKRYCIE ROKU - Pashmina = Pompon Flower Circus - chyba w przyszłym roku bedzie zdecydowanie wyżej
Zachwyt wzudza kształt kwiatów - nigdy nei rzowija ich do końca. Kwiaty utrzymywała przez 3 tygodnie nawet w uelwnych deszczach, nie złapała plamistosci.

NR 9 - ASPIRIN ROSE - zasługuje na wyróżnienie za zdrowotność, obfitość kwitnienia. To jedna z niewielu róż, któa nie ustąpiła miejjsca nowym nabytkom. Ujmuje mnie swoja delikatnoscią i niskim wzrostem



Znakomicie komponuje sie z niebeskimi trawami i ciemną zielenia bukszpanów

NR 8 BURGUNDY ICBERG - w ubiegłym roku w afrykańskie lato była w niełasce. W tym roku powróciła triumfalnie. Przesadziłam jak jesienią na rabatę, na której nie bedzie pprzypalana. W ostrym słońcu robi się brązowo-bordowa. W rankingu znalazła się za subtelnosć fioletowych kwiatów w pąku, obfitość kwitnienia a minus za to ,ze stale łapie plamistosć. Były okresy w tym sezonie, ze całą abyła oskubana z lisci

NR 7 FALSTAFF - czekałam na tę różę 3 lata,w tym roku zachwyciła kolorem i jest tak wysoka jak oczekiwałam - stanowi tło dla bladej ALnwick. Nie chorowała, zakwitła kilkoma kwiatami ale za to ich kolor (to prawdziwa nieprzekłamana purpura w najlepszym wydaniu), ksztalt i pionowy pokrój krzaka zrekompensowł ilosć kwiatów.

NR 6 J.W.GOETHE - miałby sznase znaleźć sie na podium za kształt i kolor kwiatów. Jest niżej w rankingu za to, ze drugiego kwitnienia nie zaliczył, bo kwiaty nie wytrzymały deszczu. A przecież różomaniaczki czekają na powtórkę w kwitnieniu prawie dwa miesiace, więc tego mu nie wybaczam. Bardzo chorowął na plamistosć w II połowie lata, ale za to jak kwitł w czerwcu.