Ale masz ślicznie, czyściótko, donice pięknie obsadzone. Moja magnolia też w pąkach a śliwa wiśniowa chyba pójdzie na stracenie. przesadzana była na jesieni i nie ma żadnych oznak życia.
Dziwne, to odporne drzewka. Skoro orzesadzona jesienią to nic jej się nie powinno stać.. Moźe później ruszy, ponadto u nas cieplej więc moje zaczynają...
Maja delikatnie muśnięte płatki ale przy tak małych mrozach nic sie nie dzieje. Gorzej gdy czasami wiosną nadejdą mrozy -5-8 stopni, wtedy w jedna noc kwiaty sa zważone. Teraz dzieki niskim temperaturom w ciagu dnia wiosna wolniej startuje, rośliny nie sa takie wrażliwe. Wole długa wiosnę niz eksplozje lata w marcu... Poza tym minimalne przymrozki szkody nie wyrządzają
Te, ktore są narażone na wykopanie rosna zaledwie 1,5 i 1 rok wiec nawet gdyby trzeba było je wykopac powinny przeżyc.
Łudzę sie, ze łyżka koparki je ominie... Panowie mnie znają, bo już mieli sporo roboty z powodu grabów przy budowie drogi... A że darzą mnie sympatią to bedą sie starać Mam nadzieję, ze kanalizacja zgodnie z planem pójdzie juz druga stroną ulicy.....
Szczerze mówiąc to dobrze że na nas dzisiaj trafili... Bo gdybyśmy wszystko dzisiaj zrobili a za tydzien by nam przedpłocie przekopali to bym sie pocięła...
Masz przepych w donicach jednak, jak wykoszone, od razu tak ładniej; szkoda tych grabów ruszać, one juz takie fajne, ale może bez szkody sie obędzie, wiem, że sie tym denerwujesz i nie dziwię się.
Magnolie cudnie się szykują, a gwiaździsta mimo, że mniejsza, za to ile pąków
Irenko sadzać graby za płotem liczyłam sie z tym... Niby nie przebiegają nad linią enrgetyczna I wodną ale łyżka koparki jest duża......
Gwieżdzista mnie co roku zachwyca i pomyslec, że przez dwa lata wegetowała w donicy zanim jej miejsce docelowe znalazłam ..Ale chyba jeszcze raz bedzie przesadzana...... Za rok bo mam niecny plan żółtą rabate zamienic na biała......
Jak przypilnujesz, obędzie się bez szkód, tylko niech cię uprzedzą kiedy, to sobie urlop weźmiesz i z bacikiem przypilnujesz
Mnie ona też zachwyca, naprawdę gwiazda z niejno i jakoś nic nie ucierpiały, moje też