Super dyskusja. Pszczółka mądra, wyważona opinia. Marzen, ja w tym roku nie pryskałam niczym. Wysadzony bukszpan, ktory zachorował, wyleczył się sam
![](/images/emoticons/icon_smile.gif)
A z plamistością się pogodziłam, biore ją w pakiecie. Ograniczyłam róże do odpornych i chorują mi tylko Edenki i Chopiny. Na plamistość nigdy nie pryskałam. Z perspektywy, nie mam jej więcej niż Ci którzy opryski robią systematycznie.
Piękne foty dopracowanego ogrodu