Reasumując temat ciecia miskantów: moja teoria mówi, że skoro mozna je wyciąć przed zimą to i cięcie na orzedwiośnie nie zaszkodzi. Tnę gdy czuję wiosnę, wcześniej nie ruszam więc jak do tej pory większych błędów z trawami nie popełniłam
Kwiaty utrzymują się długo i nie uszkadzał ich deszcz. Wiec sie nie wahaj
Ta trawka to carex montana, ale juz w tym miejscu nie rośnie, może tam wróci? Na razie posadziłam do malinowych roz carex bronze form, zobaczę jaki będzie efekt.
Carex montana polecam bo jest soczyscie zielona i ma cudowne delikatne listki a jesienia to orawdziwy ogień pomaranczy. Szybko staruje, u mnie w środku już wypuszczała młode listki, dlatego ją już ogoliłam na łyso
Miłego słuchania
Wielkie dzieki. Nawet nie wiedziłam, że pissardi płacze. Nigdy nie ciełam jej przed kwitnieniem a zwykle czasu mi brakło i była cięta dopiero w czerwcu , czyli idealnie. Tak też zrobię w tym roku, bo uwielbiam moje pissardi i nie chciałabym im zaszkodzić.
Próbuję je ciąż na płasko od dwoch lat, zobaczymy co z tego wyjdzie, przecież ma pokrój kulisty....
Irenko forsycja w ogrodzie sąsiada tak nabrzmiała, ze zaraz eksploduje. Pewnie za dwa tygonie będzie cięcie że aż miło
Ja hortensji nie przyciełam z braku czasu, ale podobno juz można. Z rózami się nie spieszę, tzn fairy pewnie szyciej sie pod sekator dostanie, ale Austinki i Tantau książkowo w czasie kwitnienia forsycji. I tak musze jeszcze piętnarście razy zgłębić tajniki cięcia róz historycznych, bo tych sie dopiero uczę..... Mam tyle róznych odmian , ze cięcie w tym roku nie będzie takie proste...
Taki ze mnie mistrz planowania, że poszłam wczesnie spac aby wstać o 4:30 na końcówkę Oskarów.... I co ? Obudziłam się o 0:15 i spać nie mogę... Dobrze, że M nagrywa Oskary....