Ja dziś widziałem kaloszki Ale to na żywo, bo w moim osiedlowym przecenę hunterów zrobili Jednak jeszcze nie osiągnąłem tego etapu ogrodniczkowania, by w hunterach po ogrodzie biegać
nie znasz sie bo w nich to nie po ogrodzie ale do Wojsławic się jedzie ja nie tylko nie osiagnęłam tego stanu ogrodowego ale nawet portwelowego by je miec pozytywnie zazdroszcze
U mnie róże zadomowione - plamistości dostały niedawno. Te które dostałam w maju pięknie rosły i dopiero parę dni temu pokazał się mączniak, a te które dosłano mi w lipcu, bo podobno leczyli z chorób - dziś są obrazem nędzy i rozpaczy. Pomimo oprysków i dbania przez całe dwa miesiące żywot skończą niebawem.
Zarażasz Marzenko różami i tylko dlatego, że nie chcę okazać się mniej cierpliwa będę dalej z nimi "walczyć".