Dorota123 napisał(a)
Widzę, że nie tylko ja zabrałam się za pielenie ogródka, aż się boję co pomyśli sobie o mnie moja nowa młoda sąsiadka, bo jej teściowa nigdy nie robiła żadnych zbędnych komentarzy. Też skorygowałam za radą Bożenki moją wanilkę, a limki przycięłam za pierwszym oczkiem. Kostrzewę przycinam nożem, łapię za czuprynę i ciach.
Ładna dekoracja ze stipy na schodach, moje w doniczkach nie były takie efektowne, ale myślę, że tu raczej o ilość też chodzi.
Dorotko, sąsiadami nie ma się co przejmować, na poczatku tylko się dziwią, później przyzwyczajają się do każdego odchylenia od normy - ich normy
Kostrzewę za Waszymi radami ogoliłam na jeżyka i widzę ze już odrasta. Nie wiem tylko, co z tymi suchymi, które jednak zostały, zarosną?
Stipę jeszcze szkoda mi przycinać, dopóki nic innego nie kwitnie, na razie zostanie...