Przez miniony tydzień działałam z nową rabatką. Miały byc to prace jesienne, ale Toszka powiedziała, ze to ostatni dzwonek na sadzenie traw, więc sie wzięłam. Słowa Toszki święte
Chodzi o przedogódek, rabata wzdłuż płotu, do tej pory ciągnął się tam trawnik.
Najpierw były nieśmiałe przymiarki ...
Tak ganiałam z tymi doniczkami, szukalam drzew, których i tak nie kupiłam...
Aż zaczęłamm działać. Wytyczyłam rabatę, zdjęłam darń, wywiozłam na głębokośc szpadla całą ziemię - a właściwie piach, który tam był, nawiozłam gliniastej ziemi, wymieszałam z kompostem, obornikiem, korą...
Z racji tego, ze rabata przy drodze, niektórzy uznali mnie z pewnoscią za wariatkę
Dziś jest tak

Dumna jestem, choć roślinki jeszcze malutkie, ale oczami wyobrażni już widze te łany traw. BO rabata w całości trawiasta


Koniecznie muszę wysypać korą i trochę te puste teraz miejsca się zapełnią.
W zblizeniu - kulki bukszpanowe (kurcze, mam nadzieję, ze ćma ich nie zaatakuje) i carex Amazon Mist.
Wzdłuż całego płotu rośnie rozplenica, Hameln. Tu podsadzona molinią Variegata.
Koniecznie muszę jeszcze wysypać korą i zapełnią się te puste miejsca teraz. I będę czekać na kotku rozplenicowe w przyszłym roku