Ja tam na pewno nabyłam którąś z odmian białego agapanta bo jechałam akurat z Les Jardins Agapanthe, dwie odmiany rutewki, które tam rosły niesamowicie a u mnie juz tak nie chcą i pysznogłowkę Skorpion bo u nas ze dwa razy kupowałam i tez na ogól była nie ta co trzeba. I chyba coś jeszcze ale też już za bardzo nie pamiętam.

Czemu u mnie te rutewki nie chcą tak rosnąć?
Przesympatyczna właścicielka z rzeczoną rutewką.

Co zadziwia i zachwyca w tym ogrodzie to przestrzeń bez nagromadzenia detali ogrodowych nieroślinnych. Donic nie ma. Taras prosty. Podpór nie ma. I to jest uroczo uderzające.

Pszczelarnia napisał(a)

Haniu, Gabrysiu - do jakiej wysokości prowadzony jest parter bukszpanowy?

Gabriela napisał(a)

Do pasa - mojego.

Haniu, Gabrielu, to jesteśmy wszystkie zgodne. Chcemy tam wrócić.

Może za dwa lata?
Przypuszczam, że wtedy będzie już zachwycać urządzana /?/ obecnie część ogrodu.

Zaglądamy jeszcze do budynku w którym kupuje się bilety.





Na koniec wizyty pamiątkowe zdjęcie przemiłych Gospodarzy.

Ależ obłędny Ogród. Tak, Ogród przez wielkie "O". Tęsknię za takim u siebie.

Szalenie inspirujące miejsce!
Lato - jesień, jak zupełnie inny ogród.
Skopiowałam do siebie duet thailictrum delavai & calamagrostis brachytricha

Haniu, Gabrysiu z ogromną przyjemnością obejrzałam relację z tego ogrodu.
Zupełnie zjawiskowe miejsce

Przepiękne miejsce! Nie mogłam sie oderwać od zdjęć

Ciekawa jestem czy ogród obronił się przed ćmą bukszpanową. Ktoś może był ostatnio?