Podziele sie z wami walentynkowa reflekscja.to swieto jest mi delikatnie mowiac obojetne.wszedobylskie serduszka mnie raczej smiesza.choc jesli komus taki dzien jest potrzebny to na zdrowie.
Nie zmienia to faktu ze dzis wlasnie dalam M podarek,ktory moze przydac sie na rozne okolicznosci-moze i Wam sie spodoba
M dostal mały pojemniczek z metka:"za co Cie kochamy" a w srodku kilkadziesiat paskow z "powodami", takimi z zycia,bardzo konkretnymi... wszystkie starannie zawiniete w ruloniki.
Mysle ze i dla obdarowujacego i dla obdarowanego to ciekawe spisac i czytac takie argumenty.fajnie patrzec na M,ktory "w razie potrzeby" i ochoty siega po kolejne ruloniki i usmiecha sie pod nosem

mysle ze i maz i dziecko i babcia i przyjaciel ucieszylby sie z takiego podarunku.