Ja z M zawsze się śmieję, że on gadżeciarz i lubi takie pierdoły. Jak kupował ten wózek to też mu wygarnęłam ale prawdę powiedziawszy nie zliczę ile razy się już przydał... (Oczywiście przyznać się mogę do błędu - straciłabym honor)
Nie pytaj ile czasu ja myłam małego utytłanego czekoladą a później pół pokoju i fotel z białej skóry... Teraz przynajmniej wiem, że czekoladę ciężko się zmywa