Moja teściowa mawiała, że posadzone jesienią przyjąć się musi, a wiosną, jak zechce.
W myśl tej zasady - z gołym korzeniem sadzimy jesienią. Ziemia jest ciepła, nagrzana po lecie, jesienią jest chłodno i mokro, drzewko całą energię przeznacza tylko w ukorzenienie się (a nie rwie się do wzrostu, jak wiosną). Prawie 100% pewności, że się przyjmie.
Pytałaś u Krys o cyprysik nutkajski pendula. Mam. Od 25 lat co najmniej. Cudowne drzewo do duzego ogrodu, najlepiej jako soliter. Jest wielki. Ale cudowny.
Skąd masz słońce? Ja nie mam już chyba od dwóch tygodni
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Witaj Tess i Ty do mnie przyleciałaś jak fajnie dziękuję a ja znam twój ogród
Odnośnie sadzenia to gdzieś mi dzwoniło, że jest tak jak piszesz. Cyprysik jest magiczny a u Ciebie to ogólnie magia pięknych drzew które uwielbiam. I tak postanowiłam, że posadzę go jak postawimy na wiosnę garaż i pozbędę się koślawej sosny.
Wiecie, że ja co jakiś czas zakochuję w jakimś drzewie. Jak je zdobywam to nachodzi mnie chcica na inne. Tak było z ambrowcem i grujecznikiem. Dobrze, że tak mam tylko z drzewami... Teraz zakochałam się w mało ogrodowiskowym osobniku bo iglak. Świerk biały pendula (picea glauca pendula). Widziałabym go przy moim ganku na tej nieudanej części rabaty. Tam wszystko prawie chcę zmienić.