omelka1 napisał(a)

To żółte to złotokap.
Pięknie kolorowo u Ciebie i warzywek coraz więcej.

Witam u mnie Agato Zapraszam częściej.
Dziękuję za odpowiedź, niestety przeczytałam, że złotokap jest silnie trujący, więc nie dla mnie, już wawrzynka wysadziłam do koleżanki.
Idę popatrzeć co u Ciebie

Aniu a u mnie dzisiaj popadało z czego się ciesze bo nie musiałam latać i podlewać trawke a raczej jej część... Podobno na ogrodnikow ma być ciepło

Aniu z rewizytą się melduję. U nas było 2 na minusie a sąsiad skrobał szyby w samochodzie. Musimy mieć się na baczności.

Kasiu, ale po ogrodnikach i Zośce coś się źle zapowiada Byle do poniedziałku, później ma być ciepło

Zbyszku, u mnie dziś aż tak źle nie było, choć trochę się bałam. Około 2 stopnie ale na plusie

U mnie też raczej było na plusie, ale Aniu tak jak u Ciebie. Niewiele powyżej zera. Mam nadzieję, ze moje biedne roślinki żyją, po tym jak załatwiłam część świeżo posadzonych pomidorów i papryk podlaniem wodą z beczki do której spływa deszczówka. Część padła a część przeżyła i nie wiem o co chodzi, bo w tym samym czasie przesadzałam ostre papryki męża i tez je podlałam ta sama wodą i one wszystkie padły w tym ulubiona moje męża Buth Jolokia
I powiem szczerze, że nie wiem co zrobiłam źle, bo wcześniej roślinki z pierwszej skrzyni też podlewałam ta sama wodą i nic im by nie było.

Dziwne to bardzo, też mam beczkę pod dachem blaszaka i też podlewam tą wodą roślinki.
Pomidory, papryki i takie inne nie lubią za bardzo podlewania z góry, tylko pod krzaczek, może to im zaszkodziło?

Ale dzień... Mnóstwo pracy, a efekt marny.
Trzy godziny walczyłam z gruzem i chwastami w przedogródku.


Wiem, że marny efekt, ale uwierzcie mi, że to była mordęga, nie dało się skosić, bo chwasty po kolana i do tego wszędzie gruz i kamienie. Mnóstwo tego wywaliłam do kosza, a jeszcze została taka kupka, którą widać na drugim zdjęciu z grabiami. Jak kiedyś pisałam nie mam do tego przedogródka serca, bo będziemy budować garaż, ale chwasty po kolana to już przesada, bo się wszędzie rozsiewają.
No i przed płotem też trochę poporządkowałam i znalazłam miejsce dla moich aksamitek samosiejek, dałam je wzdłuż chodnika.

M pokosił i jest ślicznie Trawa po nawozie jak dywanik

No i pelargonie zaczynają kwitnąć, tu te na oknie w kuchni

Na koniec dnia upiekliśmy kiełbaski na grillu z sąsiadami

Nie od razu Kraków zbudowano.Ważne że idziesz we właściwym kierunku.Może przed domem jeszcze nie błyszczy ale trawka pięknieje i tym należy się cieszyć.
Pozdrawiam niedzielnie.

Dziękuję Agato za miłe i pocieszające słowa
Dzisiaj po wczorajszej walce z kosiarką, podkaszarką, nożycami ręcznymi i elektrycznymi, taczką gruzem, grabiami i czym tylko jeszcze wszystkie mięśnie mnie bolą A mam raczej delikatną skórę i siniaki mam wszędzie, nawet na dłoniach