Rano minus 6, skrobanie samochodu, wokół szron. Dobrze, że różyczki przykryłam. wieczorem, teraz temperatura też spada, jest O stopni. Roślinki przykryłam jak tylko zaszło słoneczko. Dzień bardzo pracowity, dalsze wygrabianie, porządkowanie, przesadzanie. Rąbanie (prawie dosłownie) miskanta, podzielony został na 4 części bo już był wielki. To nie było zadanie dla słabeusza.! Dobrze że men w siłę mocny
Ogród "prawie" posprzątany, dekoracje "prawie" gotowe, jeść też będzie co. Biała kiełbaska własnej roboty Zapraszam
Irenko Twoje podejście jest racjonalne, ja na razie doświadczam, a doświadczając popełniam błędy. Ale się uczę. Te żurawki - mimo że podobają się przeznaczone są do wymarcia śmiercią naturalną