Kontynuując temat hortensji na pniu zwracam uwagę, że znacznie bardziej należy się przyłożyć do kształtowania krzaka ( w tym przypadku korony). W tej chwili jest idealny moment do jej zagęszczenia, pokażę co zrobiłam wczoraj z nowymi przyrostami u Vanilki ( nie zapominamy oczywiście o systematycznym usuwaniu pąków na całej długości pnia, pozostawiamy tylko 1-2 oczka górne, chyba, że odstępy pomiędzy węzłami są krótkie to nawet 3) Uszczykujemy nowe przyrosty za 2-3 listkiem. Pozostałe formowanie i ewentualne prostowanie pędu zostawmy do czasu aż się dobrze ukorzeni
A chodzi o to, żeby uzyskać już na samym wstępie max ilość pędów, w tym przypadku zamiast 3, będzie 6 (nieraz coś tam przyschnie, to będzie 5 ale i tak więcej niż na wstępie). Doskonale widać efekt takiego manewru na fotce poniżej- uzyskanie rozgałęzienia prawie przy samym pniu głównym

( ta korona na dzień dzisiejszy jest już gesta, widoczne jeszcze na fotce słabe gałązki będą w całości usunięte, obserwujemy rośliny wielokrotnie i w zależności od potrzeb cały sezon staramy się korygować błędy.
Jeśłi ktoś ma opory przed wykonaniem takiej czynności, to nich pilnuje chociaż te 3 podstawowe rozgałęzienia i pamięta o krótkim cięciu wiosną w przyszłym sezonie