Strasznie Wszystkich przepraszam, że tak nagle nie zaglądam, ale jakoś nie mam teraz głowy do tego

A na głowie cała masa roboty i zawodowej i remontowej i wreszcie ogrodowej też.....dom odłogiem leży

teraz jak zaczęła się szkoła to już tylko na noc wszyscy się schodzą , a tak to się mijamy.
Piwnica prawie na ukończeniu, hałdy ziemi w podwórku leżą i czekają, wczoraj roznosiłam popiół na trzy rabaty, które w tygodniu udało mi się obszarpać trochę, dzisiaj nożyce i sekator były w ruchu, prawie połowa rdestówki poleciało, wierzby hakuro też się załapały

W między czasie zarosły mi trocinówki i strumień, a rów zasypany liśćmi z wiśni i orzecha.
Mogłyby mi wyrosnąć jeszcze ze cztery ręce i nogi to wszystko bym zdążyła.
Albo jeszcze lepiej ze dwa klony - jeden siedziałby w papierach, jeden w domu i remontach, a najlepiej miałby trzeci bo dla niego został ogród - szczęściarz z niego.