Nie pozostaje Ci nic innego niż pogodzić się z tym, że na wiosnę trzeba wszystko rozgarnąć i udeptać....inaczej można zwariować.
Przy naszej powierzchni siatek nie założymy.
Stosowałam już przeróżne środki, razem z moimi sąsiadami, którzy kupili chyba wszystko co było na rynku i tylko siatka pomogła.

One teraz ryją bo robią zimowe zapasy....takie życie.

Wiem, że słabe to pocieszenie, ale jakbym swoje trawniki oglądała.

rzeczywiście katastrofalnie to wygląda
wyczytałam że kermit jest bardzo skuteczny i że dałaś go
więc bądz dobrej myśli

W zeszłym roku też mi przerył krokusy i myślałam, że nic się nie pokaże....a okazało się, że mu nie smakowały i wszystko wyrosło.

Krokusom nie powinno zaszkodzić bo one mają jakieś trujące substancje. Trawnik piegowaty - współczuje ale wiesz dobrze że tu a nie przy krawędzi Twojej rzeki - bo jak kretowinę przy żwirze zrobią to ból zbierać....
Bardziej martwią mnie te pochylone jałowce - sprawdzałaś czy to wiatr je tak przechylił czy sie ruszaja w ziemi? Z kretami będzie problem bo w koło najwięcej pożywienia znajdą... u Ciebie Ale głowa do góry - wszystko co trudne kiedys mija - sama wiesz

ja Ci się załamie zaraz,nu nu
będzie dobrze zobaczysz