Gosiu my tą matę mamy już chyba trzy sezony o ile się nie mylę i nie czwarty
.
Trzyma się całkiem nieźle, świetnie wysłoniła od wiatru i nie chcianych widoków.
Mocowaliśmy trytytkami do istniejącej siatki ogrodzeniowej na trzech wysokościach dość gęsto i naprzemiennie, czyli nie w pionie. W pierwszym roku zaimpregnowaliśmy ją drewnochronem bezbarwnym i tak jest do dzisiaj, jedyne co , że wyszczerbana u góry trochę to ptaszków robota, bo zimują w niej owady, a ptaki usiłują się do nich dostać.
Nie wiem jak by się sprawdziła mocowana tylko do słupków bez siatki, nie mam porównania.
Aguś wypatruje kolorków, ale nudy nie ma.
Poniedziałek i wtorek jeszcze mam nagrania w tym w ogrodzie też, potem dostawa materiałów i znowu nagrania, potem realizacja i po niej nagrania, i już nas marzec złapie
Tylko kiedy furtki do warzywnika i nad mostek zrobimy, no i inspekt skończymy, żebym mogła siać to nie mam pojęcia, że o przecince nie wspomnę
A ja nie pisałam, że nuda..
Ja chciałabym skończyć ogrodzenie w końcu i chyba dam róże na jedną część i się uśmiechnę o bluszcz do Anitki. Nie chcę znowu klatki, ale trochę prywatności jednak by się przydało. Trudne to na tak małej przestrzeni jak moja.
Dla mnie zima z reguły jest nudna wizualnie, choć w tym roku jakby trochę lepiej
Radzisz sobie z tą swoją przestrzenią całkiem sprawnie bym powiedziała
Nie żartuję, ja bym nie umiała na tak małej powierzchni zmieścić nawet połowy tego co Tobie się udałoTak fajnie przestrzeń podzielona. A do tego coś dla oka, dla nosa i dla odpoczynku