Jejku, ale się rozpisaliście, chyba się schowam pod ziemię

pod tym deszczem pochwał
Ale pragnę przypomnieć, że Kasia, Wiesia i Waldzio (mama i tata) tak się "utyrali" z nami, że będą to długo pamiętać. Ponieważ była to wspólna praca, tym bardziej cieszy. Mieliśmy też wielu kibiców z ulicy (wchodzili z ciekawości) i moich klientów , którzy w międzyczasie przyjżdżali po projekty.
Teraz pozostało na razie dolewać rośliny, a nawadnianie na tym małym kawałku dosianego trawniczka ustawiliśmy kilka razy w ciągu dnia po jednej minucie, aby nasiona były stale nawilżone i mogły szybko wzejść.