Paulo, trzeba się zdecydować, zaplanować, potem realizacja. A w międzyczasie zmiany, zmiany, zmiany. Każdy to przechodzi. Cóż warte zycie ogrodnika bez zmian?

O,coś mi to przypomina. U nas była jeszcze plantacja samosiejek śnieguliczek i czarnego bzu oraz morze gruzu.

No proszę GRażynko a teraz masz takie piękne miejsce )
Pamiętam, że jak zaczynałam robic swój ogródek to chciałam od razu widziec efekty ale w ogrodnictwie tak się nie da. Przyroda uczy cierpliwości i pokory ale też potrafi je szczodrze wynagrodzic, w swoim czasie oczywiście ).

Wiesz Gosiu, połaziłam troszkę u Ciebie i zadziwił mnie perukowiec na pierwszej stronie. Taki nieduży, a tak obłędnie kwitnie!!! A mój (co prawda purpurowy) ma już przynajmniej z 5 lat i ani razu nie zakwitł. Fakt, że często przemarza, może to dlatego?

Twój ogród ma klimat bliski temu, jaki chciałabym uzyskać w swoim ogrodzie.... Chyba jeszcze raz pooglądam zdjęcia ))

Tak kwitnie ten o zielonych listkach, od małego krzaczka.
Na dodatek powtarza kwitnienie w trakcie sezonu.

Piękny ogród, niesamowita ilość roślin , barw, z miłą chęcią zaglądam do Ciebie ))

Gosiu, potrzebuję jałowca na skarpę dosyć stromą (kąt 70st.) aby dobrze ją ukorzenił i pięknie wyglądał Może coś fajnego wymyślisz ?

Może, jałowiec Gold Coast ?

SylwiaStanaszek napisał(a)

Gosiu, potrzebuję jałowca na skarpę dosyć stromą (kąt 70st.) aby dobrze ją ukorzenił i pięknie wyglądał Może coś fajnego wymyślisz ?

Pomyślę nad takim, który by się nadawał.
Napisz tylko czy szeroka ta skarpa żeby właściwie dobrac rozmiar jałowca.

Podoba mi się jeszcze jałowiec sabiński Tamariscifolia.
Co sądzisz ?