goniak
10:42, 30 lis 2010
Dołączył: 13 lis 2010
Posty: 1276
Nie obyło się oczywiście bez porażek i błędów.
Najczęstszy błąd to chyba zbyt gęste sadzenie roślin. Sukcesywnie to naprawiam przesadzając ( zwłaszcza krzewy) i w ten sposób rozluźniając nasadzenia.
Kolejny błąd to kupowanie roślin pod wpływem impulsu, potem trzeba je gdzieś posadzic i tu pojawia się problem.
Nieświadomie posadziłam sobie na rabacie miskant cukrowy (sprzedawca wprowadił mnie w błąd), który zaczął wędrowac gdzie się tylko dało. Na szczęście udało mi się go skutecznie wyrugowac bez uszczerbku dla pozostałych roślin na tej rabacie.
Podarowałam go siostrze, która ma o wiele większy teren i tam swobodnie posadzony, z daleka od rabatek prezentuje się wspaniale i jest prawdziwą ozdobą.
Ogród contra psy, nie traktuję tego w kategoriach błędu ale jako ogromne wyzwanie i sztukę kompromisu.
Musiałam zrezygnowac z wielu planów, bo nie miały szans powodzenia.
Połamane rośliny, poniszczone rabaty, wiele było takich sytuacji, które trzeba było jakoś ogarnąc.
Moje psy to dziewczynki( świadomy wybór ), które wypalaja plamy na trawniku, które każdej wiosny trzeba "łatac".
Częśc trawnika intensywnie użytkowaną przez sunie, co roku, po zimie musimy zakładac od nowa.
Jedno jest pewne, taki układ wymaga dużego wysiłku aby pogodzic piękny ogród z radosnymi zwierzakami.
Najczęstszy błąd to chyba zbyt gęste sadzenie roślin. Sukcesywnie to naprawiam przesadzając ( zwłaszcza krzewy) i w ten sposób rozluźniając nasadzenia.
Kolejny błąd to kupowanie roślin pod wpływem impulsu, potem trzeba je gdzieś posadzic i tu pojawia się problem.
Nieświadomie posadziłam sobie na rabacie miskant cukrowy (sprzedawca wprowadił mnie w błąd), który zaczął wędrowac gdzie się tylko dało. Na szczęście udało mi się go skutecznie wyrugowac bez uszczerbku dla pozostałych roślin na tej rabacie.
Podarowałam go siostrze, która ma o wiele większy teren i tam swobodnie posadzony, z daleka od rabatek prezentuje się wspaniale i jest prawdziwą ozdobą.
Ogród contra psy, nie traktuję tego w kategoriach błędu ale jako ogromne wyzwanie i sztukę kompromisu.
Musiałam zrezygnowac z wielu planów, bo nie miały szans powodzenia.
Połamane rośliny, poniszczone rabaty, wiele było takich sytuacji, które trzeba było jakoś ogarnąc.
Moje psy to dziewczynki( świadomy wybór ), które wypalaja plamy na trawniku, które każdej wiosny trzeba "łatac".
Częśc trawnika intensywnie użytkowaną przez sunie, co roku, po zimie musimy zakładac od nowa.
Jedno jest pewne, taki układ wymaga dużego wysiłku aby pogodzic piękny ogród z radosnymi zwierzakami.
____________________
Małgosia mój zielony świat
Małgosia mój zielony świat