coś go chyba ugryzło bo wszedł do domu i rozrabia firanki mi poobrywał koc z kanapy pościągał a teraz uciekł na górę i córcia za nim biega a i niemoże go złapać
Na szczęście mam nowy akumulator, bo stary działał ok, ale ostatnio nie mogłam do domu odjechac spod pracy, bo się zwarcie jakieś zrobiło. Padł zupełnie i nic się nie dało zrobić. rowerem bym chyba nie dała rady, a jeszcze po drodze córkę do szkoły odstawiam.
Teraz jest ładnie słoneczko świeci, biorę się za okna bo mnie święta zastaną a jeszcze dół mi został do umycia największe okna
Powiązałam trawki różyczkę wykopałam, drzewa do centralnego nawiozłam