Zgadzam się z poprzedniczką, koty są super

Ja ma dwa a jeszcze niedawno były trzy, niestety jednego załatwił samochód

I to znajdkę, najukochańszego. Te dwa to rasowe, ale tamten był najcudowniejszy, wszystkie myszy i nornice w okolicy wyłapał i przynosił do ogrodu . Jak mnie widział to przybiegał żeby pokazać jak mnie kocha, natychmiast przytulał się kładł się pod moje nogi. Był taki szczęśliwy że ogonek zawijał aż na plecy, jak niektóre kundelki. Ech, bardzo go kochaliśmy, miał tylko 3 lata.Nigdy nie dojrzał, zawsze był kociakiem w zachowaniu, skłonny bawić się non stop.