Aniu, miał operację w Piekarach, dziś wybudzony, jeszcze nie wiadomo do końca , bo leży pod respiratorem, brak czucia lewej strony, chyba najbliższy czas pokaże.
Najbardziej syna 16 lat mi żal, bo bardzo związany z ojcem. Mam nadzieję, że będzie dobrze
Aniu, właśnie byłam podlewać hortensje i rh, bo w oczach więdną , żal serce ściska. Jedną hostę z doniczki wysadziłam do ziemi, bo też nie daje rady, a ja mam też duuuużo słońca i tak naprawdę nie ma gdzie tych roślin pochować
Irenko dzięki tak jest ......samo życie!
Najtrudniej opanować te emocje, w takich chwilach rządzą nami jak chcą, ale lepiej niech dadzą upust na zewnątrz, bo jak nie ma ujścia, to też nie dobrze
Ewciu patrzę na ten wpis i na godzinę o jakiej pisałas , mam nadzieję ze nie podlewasz rh jak jest takie słońce bo poparzysz liscie . Podlewaj tylko rano lub wieczorem a jeśli w południe to tylko ziemię i woda o temp otoczenia np z jeziorka czy z beczki. Co do Twojego znajomego to jeśli w Piekarach go lecza to lepiej byc nie moze , jeśli oni powiedza ze pomogą to pomogą na pewno wiec ciekawe co mówią lekarze.Dzięki za wizyty u mnie i serdecznie pozdrawiam.
Bogdziu podlewałam tylko do ziemi jeden rh , najbardziej wyglądający na spragnionego i który jest w cieniu o tej porze Dzięki za troskę i wiesz,ze Cię kofam
A ten mój znajomy rzeczywiście w najlepszych rękach w Piekarach, ale jeszcze sie nie wypowiadają lekarze, trzeba czekać aż opuchlizna zejdzie.