Kiedyś ta stacja kolejowa tętniła życiem, a teraz smutek pozostał
Zbyszku kiedyś zapukam i Wam zrobię niespodziankę tak jak mamie, ale jechałam w niedzielę. a wracałam rano w poniedziałek o 10 i głupio byłoby mi tak wpadać w święta. Obiecuję nalot zrobimy jeszcze w tym roku. A widoki koło Was niesamowite
Ewo, chciałam zapytać - widząc to zdjęcie - gdzie byłaś? A to Twój ogród!
Choinę tnę - ona u mnie potrzebuje jeszcze troszkę czasu. Jest po przejściach: kupiłam ja w stanie agonalnym (plastikowe woreczki na korzeniach), wyrośniętą, od dołu ogołoconą. Ale cięta i podlewana zaczyna "wyglądać".
Taka podróż to jak resetowanie komputera Wszystkim nam była potrzebna i jak się cudnie wraca do domu, zdaje sie nawet,ze ogród wypiękniał A z avatarkiem to wynik fascynacji nowym aparatem, musze troche popstrykać i sie nacieszyć , a myśle, że powoli mi to minie