Bogdziu dzieki. Bawię sie aparatem i raz mi wychodzi, a raz nie. Wiem, że za mało wiem , ale pstrykam.
Ostatnio mnie spotkał wielki zaszczyt, uczeń zapytał czy przyjmę jego zaproszenie na facebooku, bo on by chciał moje zdjęcia oglądać; " takie ładne kwiatki pani fotografuje" . Normalnie byłam dumna jak paw, a uczeń łobuz niesamowity
Ja też od 24 lat najwiekszy kontakt utrzymuje z uczniem z którym mialam najwięcej kłopotu , który nawet kleczał przed dyrektorka i prosił zeby tylko nie był w mojej klasie. Ustatkował sie choc kłopoty życiowe go nie omijają i stale się muszę o niego martwic ale i on sie martwi jak mi coś dolega.Kto by pomyślał ze ci najtrudniejsi potrafia byc najbardziej wdzięczni.