Aniu a u mnie The Fairy nie śmieci, ścinam jej brązowe płatki mocno zeschnięte.
Juzia wolałabym tak, niż odwrotnie, zimno i bez kurtki
Ja w tym roku zapomniałam spakować dla siebie skarpetki, nic nie wzięłam , kupowałam, bo jednak bez się czasem nie dało

Dzień dobry, dziękuję za odwiedziny u mnie. Czuję się zaszczycona!
Zaznaczam wątek do gruntownego przerobienia, te grubo ponad 1000 stron oznacza, że kilkanaście wieczorów już zarezerwowanych
Bardzo to miłe, jak osoby z taaaaaakim doświadczeniem orgodowiskowym wpadają z wizytą do żółtodziobów, ale i zobowiązujące, bo wszak wstyd nie wiedzieć, kto wpada i jaki ma ogród. To też lekturuję wątek od początku.

Pozdrawiam

hej Juziek
a dlaczego ty nie odpoczęłaś co?
deszcze niespokojne potargały sad.....

Juzia, byłam u Ciebie już kilka razy i pechowo śladu nie zdążyłam zostawić. Raz bateria w laptopie padła, drugi raz dziecko zawezwało, kolejny jakieś stukanie do drzwi...
U ciebie dalej różanie Szalejesz dziewczyno, szalejesz.... Będziesz zadowolona Ja nie mam miejsca na nowe zachcianki (na razie) a też mam kilka zachcianek Macham.