Juziu jestem choć mnie nie widzisz.
Ogród po zmianach(olbrzymich zmianach) - jest Twój.
Nie wiem jak to napisać, ale jest oryginalny, nietuzinkowy, wypracowany no normalnie szczęka mi opadła jak go zobaczyłam. Odważne posunięcie usunięcia trawnika dało mu zupełnie inny klimat. Podziwiam, ze nadal masz ten sam zapał, tą samą zaciętość w poszukiwaniu najlepszego rozwiązania, jesteś nie do zdarcia.
Może rusze dupę i coś tam cyknę z Makowa.Chociaż u mnie nic się nie zmienia jedynie zarasta, bez piły , nożyc sekatora, do ogrodu się nie ruszam.
Wiele radości daje mi teraz zakładanie ogrodów u mojego syna i siostry bo w Makowie mogę już niewiele i chyba mi się nie chce .
ściskam i pamiętaj, ze jestem

PS Awatar odlotowy