Hana75 napisał(a)

Wapno "kreda w granulkach" podsypana pod ligustrami.
Osmokote też sypnięte
Daję ligustrom ostatnią szansę.
Jak na razie zero młodych przyrostów.

Jak dostarczyłaś mu nawozu to teraz ogromnie ważną rzeczą jest podlewanie. Bo nawóz pobudza rośline do wzrostu i wode musi mieć

Oj tak!
Upały straszne, więc leję
Jutro niestety ostatni dzień urlopu
Wiec od poniedziałku do pracy a po pracy, będę jeździć na działkę coby napoić spragnionych. Podobno taka pogoda ma się utrzymać do 18-20 sierpnia.
Karol, sąsiedzie skąd jesteś?
Pozdrowionka

Nowe zdjęcia potworów z mojego kompostownika

Nowe zakupy. Niestety taki upał, że nie wiem czy wsadzać je do ziemi czy mają nadal tkwić w doniczkach?
Od poniedziałku wracam do pracy i już nie będę codziennie na działce
Kupiłam 6 takich samych róż wielkokwiatowych. Tylko jedna nie miała rozwiniętych poczków i gdy zakwitła okazało się, że jest inna

Hortensja ogrodowa - pierwszy raz od 4 lat, kwitnie. Zima była łagodna i była dobrze opatulona.
I jeszcze jeżówka. Chyba ma już dość upałów.

Perfumy z mojej działki

Hana75 napisał(a)

Oj tak!
Upały straszne, więc leję
Jutro niestety ostatni dzień urlopu
Wiec od poniedziałku do pracy a po pracy, będę jeździć na działkę coby napoić spragnionych. Podobno taka pogoda ma się utrzymać do 18-20 sierpnia.
Karol, sąsiedzie skąd jesteś?
Pozdrowionka

O nawet nie zauważyłem, że jesteśmy sąsiadami. Ja jestem z Włocławka, całkiem niedaleko

Piotrze, widzę, że robiłeś herbatkę kompostową.
Dużo roboty jest z jej przygotowaniem?
pozdr


Witam. sorry że tak późno odpisuję ale nie było czasu
Dzisiaj robiłem herbatkę i zajęło mi to nie więcej niż 10 minut,ponieważ mam już wszystko przygotowane tzn. Kompost przesiany, deszczówke w beczce, pompke z kamieniami napowietrzającymi zmontowane, na całą beczkę daję dwie szklanki melasy z trzciny cukrowej i cztery spore garści kompostu i cztery garści kompostu przerobionego przez dżdżownice kalifornijskie mam go w osobnym pojemniku

Pozdrawiam serdecznie

Aj, czyli trzeba zrobić tą całą machnerię napowietrzającą.
Mój mężulek wciąż nie ma czasu
Teraz walczymy z kornikiem, lub jakimś stworem kornikopodobnym, który zżera nam drzwi do przydomowej narzędziówki. Znajomy mówi, że larwy takich potworów mogą przeżyć w drewnie nawet do 14 lat. U nas jeden obudził się po 7 latach.
Wygląda na to, że firma w której kupiliśmy dom źle zabezpieczyła drewno

Zaproś dzięcioła do siebie
ja mam parkę, zajżyj do mnie i zobacz zdjęcia