PAŁAC SPIŻ W MIŁKOWIE
(tak - ma wiele wspólnego ze Spiżem na wrocławskim rynku

Czasami nam się wydaje, że już wszystko widzieliśmy, wszystko znamy i nie warto wracać tam gdzie już byliśmy. Błąd. Zaraz Wam udowodnię, że wszystko się zmienia.
Do Miłkowa nie miałam zamiaru wracać - przecież jest tyle rzeczy, których jeszcze nie poznałam... To dzięki namowom mojego taty, który jest wielkim entuzjastą i zwolennikiem Dolnego Śląska.

I dzięki temu zrozumiałam, że należy zerknąć na stare kąty.
Pamiętacie? Rok temu Miłków wyglądał tak:



W parku miniatur w Kowarach wygląda tak:


A tak teraz w oryginale:

super watek, dodaje do ulubiony, wiele z Tych palacow widzialam, niektorych nie pamietalam juz z nazwy. Musze przeszukac moje archiwum, moze cos znajde i tu wstawie. No i mam nadzieje,ze na wakacjach uda sie choc jeden odwiedzic

Zapraszam na dalszą część zwiedzania.
Będą zarówno nowe miejsca jak i te, które już zwiedziliśmy ale do których chętnie wracam

JAGNIĄTKÓW - Dom Gerharta Hauptmanna

Położony w parku, urzekł mnie nietypowymi malowidłami na ścianach

PAŁAC W STANISZOWIE - Mój ulubiony, już pokazywany, ale bardzo lubię tam wracać




Ten czerwony budynek - to dom kawalera

Piękny park wokół:

Wnętrza:
W pałacu mieści się hotel i restauracja, w której można zjeść przepyszne ciasta.







i biblioteczka - niesamowity zbiór starych książek, które ponoć obecny własciciel znalazł poupychane i pochowane w róznych zakamarkach (dzięki czemu ocalały)

Mój ulubieniec - mimo lat nic się nie zmienia i ciągle pilnuje wejścia (mimo braku zębów)

W domu haptmana bylismy lata temu na poczatku sierpnia. Odbywaja sie wtedy tam koncerty operetkowe i na jeden sie zalapalismy
pan spiewal do mnie "o solle mio"

Aga z przyjemnością zaglądam tu do tego watku, ja tez ta z tych.."wariateK co w pogoni za zielonym...za ładnym widoczkiem...za ruinami zamku czy pałacem...mogłaby pokonać kilometry, a mało tego ciągnie za sobą wielki "ogon" współpodrózujących, którzy początkowo może sceptyczni, może ostrożni - po odbyciu takiej trasy ze mną as bardzo zadowoleni

W tym roku długi weekend czerwcowy upłynal mi na zwiedzaniu przede wszyskim ogrodu różanego w Forst w Niemczech ale też później podrózowałam twoim śladem a więc od Lwówka śląskiego (szkoda że nie odwiedziliśmy tej uroczej knajpki którą pokazałaś ) przez Pałac Brunów, dalej przez Rezerwat Doliny Bobru czyli oba pałace we Wleniu + zamek (niestety ruiny niedostępne bo w remoncie) oraz oczywiście tajemniczy ogród przy pałacu Lenno - piękny z ostróżkami, różami, warzywami w bukszpanowych ramkach... Sernik rzeczywiście przepyszny a ciasto czekoladowe z belgijska czekolada...mniam, mniam ( właściciel tej małej kawiarenki tak jak i całego pałacu jest Belgiem stąd ta fachowość w czekoladowych specjałach). A dalej była oczywiście Wieża rycerska w Siedlecinie, Pałac Łomnica i Wojanów.
Wieczorem powrzucam swoje fotki - pogoda nam nie sprzyjała, deszcz i zimno choc czerwiec ale widoki...przepiekne