To wariactwo temperaturowe w czerwcu ( mamy wciąż wiosnę !!??!!) powoduje że nie możemy nacieszyć się ogrodem. Zamiast teraz w czerwcu w te najdłuższe dni w roku spędzać fajny czas w ogrodzie ją wracam po pracy, zamykam wszystkie okna szczelnie, włączam klimatyzator i obniżam temperaturę w domu do jakiejś znośnej( nie wiem jaki przyjdzie rachunek za prąd?)pokładem się, jestem wykończona. Ożywiam się wieczorem i uzbrojona w środki przeciw komarom wychodzę podlewać ogród. Nie da się posiedzieć na tarasie bo te kąsające bestie są wszędzie. Nie ma mowy o pieleniu czy innych pracach w ogrodzie z powodu temperatury. Trawy też nie koszę - raz że gorąco, dwa żeby mi słońce jej takiej krótkiej nie wypaliło. Kwiaty róż omdlale z upału przekwitają błyskawicznie.....mam w nosie taki czerwiec - jestem wściekła ale niczego nie możemy zrobic- tylko ponarzekać

A i jeszcze zadbać o środowisko żeby te zmiany klimatu nie były jeszcze gorsze...
No to sobie ulżyłam
A twoje obrazki ogrodowe ładne jak zawsze. Oczko w ogrodzie to fajna rzecz