Witajcie,

mój nowy ogród graniczy z domem sąsiada i bardzo nieatrakcyjnym wysokim bokiem domu, który wchodzi w granicę działki. Szukam pomysłu jak taką ścianę zasłonić? Oczywiście mogę posadzić szpaler tui - ale to chyba zbyt proste i mało ambitne

może krata i na niej róże pnące?

Wątek założyłaś w dziale Regulamin przeniosłam do działu architektura ogrodowa.

Ale żeby coś doradzić to chyba raczej trzeba widzieć zdjęcie tego miejsca, jak można doskonale doradzić, skoro nawet nie załączyłaś jak to wygląda. Ja nie jestem w stanie doradzić jeśli nie widzę, bo lubię podpowiedzieć najlepsze wyjście a nie gdybać .podsuwac pomysły, które np., odrzucisz.

Wklej zdjęcie a obiecuję że wrysuję tam coś co uważam że powinno być.

Witaj Danusiu,

bardzo dziękuję za Twoją odpowiedź. Oczywiście ze tak, już dołączam zdjęcia tej okropnej ściany. Pierwsze zdjęcie to widok ściany wprost, potem jej lewy kraniec i prawy - koszmarek i duże wyzwanie. Podpowiem że dom w tej samej miejscowości co Twój )


Poczatkowo myślałam że puszczę tam bluszcz na kratce, ale usłyszałam że takie rozwiązanie na ścianie sąsiada może być ryzykowne, bo spowoduje zawilgocenie jego domu, nie wiem czy tak jest, czy to potwierdzasz?
Więc pomyślałam żeby podnieść trochę grunt i na lekkim wzniesieniu posadzić tuje wzdłuż tej ściany, ale tak jak pisałam to chyba mało ambitne rozwiązanie
Chciałabym żeby rośliny były zimozielone aby ścianę osłaniały cały rok.

z pozdrowieniami
Kalina ( spotkałyśmy się u Kasi )

Dlaczego piszesz,że mało ambitne? Potraktuj je jako tło i przed nimi wyżyj się artystycznie

W oddaleniu od ściany posadź świerki serbskie, najlepiej takie czterometrowe i będzie zasłonięcie na zawsze bez opadania liści na zimę.

Te bździnki co już rosną, są za małe i za blisko muru.

Albo metr do muru, albo dalej jak ta biała końcówka. I święty spokój z murem.

Bluszcz nie zawilgoca budynku a wręcz go osusza, ponieważ korzenie wypijają wilgoć z muru, a liści działają jak dachówki chroniące go przed deszczem, wiem coś o tym, bo mam bluszcz na domu.
Gdy tynki są właściwie zrobione bluszcz nie szkodzi.Gdy są wadliwe to wina tynków, nie bluszczu.

Danusiu,

bardzo dziękuję za podpowiedź ze świerkami serbskimi
To ciekawe też co piszesz o bluszczu - zmienia to moje dotychczasowe przekonania.

Roślinki bzdzinki pod ścianą posadzone były przez poprzedniego właściciela poseji, na pewno je przesadzę w inne miejsce.

dziękuję i pozdrawiam

Iwcia,

masz rację, zbyt szablonowo potraktowałam tuje, przejrzałam kilka zdjęć i kompozycji, są świetnym tłem. Dziękuję za inspiracje.
To mam teraz w czym wybierać

Kochani ,muszę zasłonić brzydką komórkę .Zdecydowałam się na bluszcz ale nie wiem jaki .Dobrze by było gdyby był zimozielony choć uwielbiam jak b .przebarwia się jesienią.Ale jedno z drugim chyba nie da się połączyć .