Cześć
Nie było mnie długooo...
niestety ale dopadła mnie długotrwała choroba z której wkońcu udało mi się wyjść. Ale mój ukochany ogród żył swoim życiem, trochę udało mi się podziałać w zeszłym sezonie. I NARESZCIE ukończyliśmy budowę od 5 września mieszkamy w swoim upragnionym nowym domu

Wybaczcie bałagan na zdjęciach
Ogólnie to wygląda tak:
Niestety ale Klon palmowy Garnet zakończył swój żywot zeszłej zimy, na jego miejsce wskoczył Dissectum, lawenda kolo oczka też nie zdała egzaminu i przeniosła się na rabatę za dom razem ze stipą i szałwią a tutaj posadziłam żurawki.

Rabatka za domem, podest to kamuflaż klapy do studzienki (studnia głębiona)
Rabata z Rh i azaliami też nie zdała egzaminu, przemarzały i nie mogłam się doczekać kwiatów więc ich miejsce zajęły róże + bukszpany i rozplenice, świeżo po posadzeniu nie wygląda imponująco ale kiedy róże i rozplenice kwitną jest na co popatrzeć
Świeża rabatka przed oknem mojej sypialni.