Dawno zdjęć nie było, nieprawdaż?
Wczoraj niemalże cały dzień padało - napełniło zbiornik z deszczówką, podlało trawnik (napisałbym usychający, ale nieskoszony jest tak soczysty, że aż chce się patrzeć

) i ulżyło również mi w niedoli, bo nie muszę zasuwać z wiadrami
Ogród niewyplewiony, nieprzycięty, poczochrany - ale na szczęście przynajmniej na zdjęciach umiem kłamać
Najpierw zza szyby
I już po wyturlaniu się z domu. Zakwitła werbena - tam gdzie była sadzona nie ma jej w ogóle, ale przeoczone siewki poradziły sobie świetnie
Silver dollar zaczęły spektakl