Ładne mi nic. Obornik obornikowi nie równy nadal końskim się posilkujesz czy bydlęcym.
Wiem, że żłobek to w dzisiejszych czasach konieczność
Moje wnuki starsze też chodzily, ale bardzo odchorowaly. Synowa nawet z tego powodu zwolnili że dzieci chorują a ciągle jej nie ma. Wezwali aby coś z tym zrobiła albo się zwolnila.
Nie dawno wnuczka coś tam miała z przewodem moczowym i była w szpitalu synowa na chorobowym. Przyszła z chorobowego też na dywanik i wręczyli zwolnienie. Pracuje w ubezpieczeniach wszystko stoi klientów nie ma więc się pozbywają pracowników. Jeszcze miała taką pracę w czasie epudemii że mogła pracować w domu.
Więc wcale to nie jest takie oczywiste, że jest opieka nad ridzina. Dudus jezdzi i opowiada dyrdymaly. Masz dzieci to trzeba mieć wyrozumiałych pracodawców inaczej zwolnią.
Nasz wnuk się mały urodził, ale dobrze się chowa bardzo zwinny już się puszcza mebli ale woli raczkować zasuwa że nie można go dogonić.
Późno mu też żeby wychodzą dopiero teraz. Bardzo wesoły dzieciak ciągle uśmiechnięty i najważniejsze, że dobrze je i spokojny.
Nieźle podlało, u mnie również deszczu nie brakuje, ale w razie gwałtownej ulewy wszystko spływa, bo też wzniesienie jest. Za to wiatr burzowy połamał mi trochę róż i bylin.
Ela ma rację, to nie takie tylko, obornik i kompostowane trociny, same dobroci.
Wszystko migiem urośnie
Mamy obawy ,jak sobie poradzi w żłobku .Minął mu roczek i jeszcze nie chorował ,moze da radę.W razie czego corka weżmie urlop wychowawczy ,ale wtedy tylko jedna pensja
Elu najważniejsze ,że zdrowy...Przyjdzie czas to urośnie