Dzisiaj jest taka piękna pogoda, słońce świeci i jest ciepło aż kusi coś porobić na rabatach. No ale niestety wolę nic nie robić i leczyć się krócej. Fakt nie byłabym sobą gdybym nie wyszła choć na 30-40 min na podwórko, bo świeże powietrze od razu dodaje energii i od razu samopoczucie lepsze
Więc pochodziłam sobie po podwórku, pogrzebałam w korze, tu wlazlam a tu zajrzałam i znów jakieś plany się zrodziły

Przy okazji przypomniały mi się rzeczy do zrobienia z zeszłego roku, i tak na początku planowania mam już rzeczy zaległe zeszłosezonowe. No nic, czekają mnie zakupy
Koniecznie muszę zrobić sobie listę zakupową na ten rok i plany, bo mogę zapomnieć. Całe szczęście ze nie planuje żadnych wielkich rewolucji. Chyba

tan sezon to kończenie tego co mam zaczęte, chce to doprowadzić do ładu.
Stwierdziłam tez ze oto tego delikwenta czeka młotek, a raczej Piła