No własnie, nie ma monotonii, bo za każdym zawijaskiem kryje się coś innego i to jest fajne ja wyjrzę przez okno i widzę do końca kaaaaawał pola długiego na 200m wąskiego na 17m , jak się nie starać żadnego zaułka tam nie uświadczysz
Haniu, a zaciekawiły mnie te pory zimowe, jak je wydłubujesz ze zmarzniętej ziemi? Chyba, ze jest na to jakiś patent?
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
Bardzo wąską i długą działkę ma Toszka. Pewnie chętnie podzieli się doświadczeniem i posłuży radą.
Porom na zimę przycinam liście, żeby nie leżały na ziemi i nie gniły. Kiedy zapowiadają siarczyste mrozy, to wcześniej wykopuję sobie pora i wsadzam do lodówki. Można go też pokroić w 15,10 cm kawałki lub talarki i zamrozić. Ostatecznie można nożem odkroić liście tym, które rosną. W czasie mrozu rzeczywiście nie da się wyrwać z ziemi nie uszkadzając rośliny.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Witaj Haniu, cały czas chodzę po Twoim ogrodzie, choć teraz częściej milcząc Czas pędzi mi teraz szybciutko, może i dobrze...
Zamyśliłam się nad tą Twoją rozmową z Ewą i tak mi się przypomniały moje pierwsze wizyty w Londynie, potem we Włoszech i zachwyt nad architekturą i klasą w zagospodarowaniu przestrzeni... I wiesz, ja tam czułam taki żal. Za te 123 lata. Za te wojny potem. I za tę szarą smutną rzeczywistość PRL. I że tak mało nam po tych przodkach z klasą, co w większości wyginęli, zostało. I nie mówię tu o pieniądzach. Oczywiście, można dyskutować o winie. Ale ja tam czułam przede wszystkim ten żal... I tam postanowiłam, że moje dzieciaki muszą ponieść tę osłabioną Ojczyznę dalej i wyżej i zrobię wszystko, co mogę, by tak się stało.
I mimo jesiennej aury te Twoje zdjęcia takie piękne. Ściskam ciepło, Haniu.
Żal jest w tej sytuacji adekwatnym uczuciem.
Pamiętam takie zdanie Chmielewskiej wtrącone całkiem poważnie w humorystyczną w sumie książkę, że gdzieś tam w muzeum zagranicznym mają całe piętro na to, aby wyeksponować widelce. CAŁE PIĘTRO! I tylko widelce.
U nas zachowały się pojedyncze sztuki.
Mamy kiepskie położenie geograficzne. Przez Polskę przewalały się wszystkie możliwe fronty. To jedna z przyczyn utraty pamiątek, ale nie jedyna.
Bo jeśli zniszczy ktoś obcy, to jakby mniej jest bolesne niż kiedy niszczy swój.
To my sami rozgrabiliśmy majątki ziemskie, paliliśmy w piecach zabytkowym parkietem, ramami okien, poręczami schodów. Dla zabawy tłukliśmy kafle. W parkach robiliśmy wysypiska. I tego nie potrafię zrozumieć.
Rewolucje były i we Francji i w Anglii. Prosty lud występował przeciwko arystokratom. I jakoś nikomu z ludu nie przyszło do głowy burzenie i dewastacja budynków czy parków. Zburzyli jedynie więzienie.
Tu, na Dolnym Śląsku, było skupisko pałaców i zamków porównywalne z zamkami nad Loarą. Ocalono nikły procent, a i to raczej dzięki pasjonatom i szczęśliwemu zbiegowi okoliczności.
Strzępiastokore już bez liści, ale kora przyciąga uwagę.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ogrodowe pasje z każdym dniem pochłaniają mniej czasu. Jeszcze tylko trzeba wyciągnąć pompę ze studni, umyć narzędzia, zabezpieczyć meble tarasowe.
Kolory są, cieszą zaokienne widoki, ale bicie serca z tego powodu już nie takie jak w maju, czerwcu, czy we wrześniu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Dzisiaj rozpoczęłam przygotowania do pierwszego w tym sezonie wędzenia. Zatęskniłam za smakiem własnych wyrobów. Zamówiłam zrębki i osłonki na wędliny. Mięsa już się peklują.
W nocy są niewielkie przymrozki, w dzień około 10 stopni na plusie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Dobry wieczór, wpadłam popatrzeć na Twój piękny, kolorowy ogród . Wszystkiego nie nadrobię, ale ostatnie fotki obejrzałam, dyskusje o chłopskich korzeniach i skunksach poczytałam. U mnie trawa czeka na skoszenie, liście wszędzie pełno, ale jeżówki kwitną w najlepsze i wciąż tłoczą pąki jak i u Ciebie .
To ostatnie zacytowane zdanie trafia w punkt. Niestety
No to nie jest tak do końca, że lud we Francji i Anglii nie niszczył, oczywiście że niszczył. We Francji prawie żaden zamek nie należy do tej samej rodziny co przed Rewolucją.
Z Anglią nas nie ma co porównywać, bo to wyspa i największe zniszczenia zrobili sobie sami podczas wojny domowej w połowie XVII w. mniej więcej.
A nas ciągle ktoś przejeżdżał, no i budownictwo było drewniane, więc też łatwe do zniszczenia.
Co do Dolnego Śląska, mam dwóch znajomych - jeden fotografuje te zamki, a drugi pasjonat kupił dwa takie i jeden wyremontował. O tym czym ludzie palili, dokładnie mi opowiedział. Książek z biblioteki zostało trochę, bo się palić nie chciały - takie dziadostwo. A nie chciały, bo były z papieru welinowego.
No to tylko dodam, że problem dewastowania zabytków nie jest tylko polski. Myślicie że Forum Romanum wygląda jak wygląda bo je barbarzyńcy zdewastowali? A gdzie tam - mieszkańcy wykorzystywali materiał do budowy domów jeszcze w renesansie. A na prowincji domy budowano z kamieni pobranych ze starorzymskich dróg.