Dziękuję Basiu.

Doczytałam o problemach z kotkiem. Jak dobrze, że wszystko już minęło Podrap proszę Figę za uszkiem

Aniu cieszę się, że kicia wraca do zdrowia. Najważniejsze żeby teraz wydobrzała i nabrała sił.
Pamiętam jak Hawri się rozchorował i jak bardzo walczyłam o jego życie, niestety...za kilka dni minie trzy lata, a ja ciągle za nim tęsknię.

Moja Kitka była mocno potrącona przez samochód, ale wyszła z tego. Bardzo dbałam o nią. Zdechła ok rok później gdy rodziła pierwszego kocurka

Miałem ogarniać ekonometrię, ale ide szukać szczekających kotów w necie

Aniu, jakie dobre wieści !!! Cieszę się bardzo, że kota ma się lepiej .

U mnie jedna kota też czasem warczy, a kocur jak na niego krzyknąć, gdy broi to potem chodzi po domu i pyskuje . Ja mu słowo a on mi pięć .

Aniu odmachuję czasami zaglądam i czytam ale nie piszę. Czytałam o dylematach czy leczyć kota i sama na drugi dzień wylądowałam ze swoim u weta bo miała ogromny ropień przy uchu.

Ja też dołączam do chóru gratulujących kici powrotu do zdrowia. prawdziwa kocia mam z Ciebie. Ale to dobrze że są tacy ludzie na świecie.

Sebek napisał(a)

Miałem ogarniać ekonometrię, ale ide szukać szczekających kotów w necie

Ogarniaj ekonometrię, pamiętam ją z liceum. Ja ogarnę szczekające koty

Dziękuję wszystkim za doping i miłe słowa. Figa ma się świetnie. Skacze po kanapach jak nigdy. Gdyby nie to że część ciała wciąż ma łysą to nikt by nie pamiętał że przeszła tak poważny zabieg.

Czytam że już wysiewy nasion niektórzy poczynili - czy to już czas? Ja zacofana jestem a chciałam jeżówki sobie wysiać i spróbować czerwoną rozplenicę.

A pomidory to pamiętam że pod koniec marca dopiero.