Co ciekawsze...oddzielony od powiedzmy ,, matki,, ten maly kleszczyk, polozony obok, szybciutko maszerowal z powrotem do matki. Zataczal male kolko i ponownie chowal sie pod brzuch. Sprawdzilam to kilka razy, zawsze ten maly wracal pod brzuch.
Nigdy nie interesowalam sie az tak doglebnie zyciem kleszczy, fuj, boje sie ich

Ale ta sytuacja i spostrzezenia mnie zainteresowaly
Swoja rodzine i nasze zwierzaki, staram sie chronic olejem z czarnego kminku. Kleszcze sie nam zdazaja, ale raczej sporadycznie