Mirko ja sie nad nim nie znecam, to podworzowy kot, ktory ma pozwolenie wchodzenia do domu. Przy duzych mrozach jest wpuszczany do garazu. On w domu je i spi. Sam pokazuje kiedy chce wyjsc. Buda mu potrzebna bo mi go szkoda jak nas nie ma w domu. Gdzies znalazlam opis jak zrobic /karton, styropian i folia/. W zeszlym roku byl zadowolony w tym tez juz kozysta - czasem mam wrazenie, ze wychodzi z niej z wyrazna niechecia
Jest ustawiona na zadaszonym tarasie i tak z letniej kociej rezydencji tworzy sie zimowa.
Niestety moj eM nie chce spac z kotem i odkad mieszkamy razem to koty mieszkaja na podworku.
Moje trzy tak samo. Dachowce, ale rasowe domowniki. Kocur śpi z córką najmłodsza u mnie w nogach a przygarnięta różnie. Wychodzą na dwór na chwilę i już dobijają się do domu. Jak czasem za długo latem na dworze łaziły to nie mogłyśmy z córką zasnąć póki w domu cały zwierzyniec się nie znalazł.
Ale Ty Mireczko to masz takie rasowce, to im w dupki zimo
U Ciebie Zojka widzę "zimny chów". Ja bym tak nie umiała...
Kotek śliczniusi <3
Tak Beatko 'zimny chów' ale innego wyjścia nie mam
wybór - koty w domu i wieczne awantury z mężem? gorzej, bo początkowo wymyślił totalny zakaz na koty
to jest nasz kompromis - kto z budą
jak jestem w domu to kot jak chce także jest, jak mnie nie ma albo jest noc to niestety ma budę...
dla mnie dom bez kota jest pusty...
Wiem, że kotek źle nie ma. To jego życie i bardzo dobrze się potrafił pewnie dostosować.
To ludzie czasem przesadzają. A ja to już głupia do potęgi jestem na punkcie zwierząt. Też przesadzam.
U mnie trochę śniegu zeszło, więc podobna aura i widoczki jak u Ciebie..
I u Ciebie też śnieg. Mnie omija.
Fajnie kwiatki wyglądają pod białą kołderką.
Zoja kociaka tylko tulić - słodziak. Wiesz ja miłośniczka zwierzaków, to każdy mnie ujmuje za serce.
Proponuję kotka przedstawić w wątku tematycznym o zwierzętach