Pomimo deszcze wyskoczylam posadzic moje maluchy.
To patyczki limelight - jedyne z wiosny, ktore przetrwaly mrozy - inne padly wtedy.
Policzylam, ze w sumie 4 maja listki i rokuja, ale z uwagi na fakt iz dwa byly bardzo blisko siebie zrobilam 3 sadzonki.
Delikatnie posadzilam jako przedluzenie szpaleru hortensji na frontowej.
Po cichu licze tez ze pod oslona tuj latwiej przetrwaja zime.
Rozrysowalam ku pamieci: