No taki pokoik anektowalam w domu niby do szycia a chwilowo roslinki nikogo w oczka nie kluje i tak sobie trwamy - w ciszy bo przez ostatnie dwa lata sluchalam gadania...
Troche okna malo to ledowe lampki wlaczam, folia lusterkowa i jakos rosna.
Dziewczyny aż mi wstyd bo ja bezdusznie przechodzę koło tych roślin, które stoją na brzydkich, zimnych obskubanych regałach i wołają wyciągając do mnie swoje badylkowate łapki" weź mnie do siebie, daj mi trochę jedzonka posadź mnie na wygodnym torfowym foteliku". Ja im na to - nic z tego moje drogie, nie znajdę dla was miejsca, ale zapewniam was ze przyjdzie po was Zoja, Aurelia, Wiola, Patrycja i zaopiekują się wami, obiecywały a one dotrzymują słowa. Widzicie jaka jestem egoistka... Chyba wrócę do bibi po jakąś zabłąkaną rozę.