zaczynamy wrzesień, ledwo z jednym minęło..
Misi ledwo życie uratowaliśmy, byłam upierdliwa, a lekarze, cóż...dziś bez sprzętu nie wszyscy sobie radzą...
..jak na nią patrzyłam, sposób jak ona patrzyła, matko...
a w koło
jednoroczne werbeny
o dziwo nadal żyją, a jest grudzień 2018, a one coś z zieleni mi pokazują, mus foto machnąć..
postawiłam na begonie jednoroczne, powtórzę
wszędzie coś bałagan robiło
i na dziś ostatni post
las, rabaty, gdzie tam wlazłam, bo w sumie nie zawsze ogród oglądam i zaglądam i błąd, bo ,,obcy", to robią
tu sobie na drugi rok na pniu hortensje wyprowadziłam, obcy to zmienili...jak przez mur skakali, połamali..
dziękuję wszystkim, co oglądali i czytali
Świetny pomysł z tymi gazonami. Bo to jest tak, jedni zwożą tony ziemi by wyrównać teren i zrobić "stolnicę" a inni dumają nad zróżnicowaniem i wieloma poziomami w ogrodzie, co jak pokazałaś daje spore możliwości wyeksponowania roślin. A zakrycie murków to już pole do popisu wyobraźni i fantazji . Ile osób tyle pomysłów a efekt osiągnęłaś wspaniały.
Też zakrywałam gruz i to na dwa sposoby, murki i pagórki .
Dumam nad tą pleśnią na murach, raczej zawsze tam będzie się pojawiać, to trudny problem do rozwiązania a chemię odradzam stosować. Albo zostawić "patynę" i się przyzwyczaić, albo dobrać kolor by nie rzucała się tak w oczy, albo tak obsadzić by nie było jej widać. Masz tyle róż i powojników, z czasem zarosną.
Irenko podziwiam Twoją cierpliwość i uczucia do psów. Może kastracja Leosia by coś zmieniła?
Irenko cudowny charakter ma Wasz ogród, to jest to co kiedyś bym w lesie chciała i w podwórku. Zachwycam się zawsze Pnie drzew są piękne, ja lubię takie widoki i stare drzewa kiedy są zadbane jak u Was.
Ewo, oj jak miło Cię słyszeć
Dziękuję za wszystkie uwagi.
Na domku letnim to nie pleśń, tylko skutek lania wodą, dostało się tam, gdzie nie powinno..
czyli sztuka lania, a domek..jest, bo jest i pewnie mnie przeżyje
teraz, jak podcięte konary, mam nadzieję na inne opcje natury
Misia- sterylizacja
Leoś- kastracja, już w sierpniu, końcem..
...są już po, tłuste, jak cholera. musimy im karmę zmienić
.coby nie było, jak ja nie pomyślę, a raczej nie myślę, to mój mąż zawsze dba