Irenko, patrzę na Twoją pergolę i jestem coraz bliżej odgapienia jej od Ciebie. Miałam robić wersję z zadaszeniem ale nic mi się nie podoba. Materiał odpada bo mało trwały, pleksi brzydkie, chyba że to gładkie jak szkło ale ono znów majątek kosztuje a pełne deskowanie dachu za ciemne.
dla Kindzi rozwary
i stipa się tu nasiała, ścięłam i na nowo kwiatostan puściła
i takie znalazłam odmianowe
raczej na razie mała kępa
nazwy nie pamiętam
Ewa, poczytałam o pergolach, w założeniu mają być lekkie i przejrzyste,nie zadaszone, bo patio jest od zadaszenia; nasza opcja we własnym wykonaniu, koszty chcieliśmy minimalizować, a efekt całość miało tworzyć; na razie to świeże wszystko, ale chyba cel w zasięgu
. No i koszty, u nas była rozbiórka starej, to też kupę pracy...chciałam foty poszukać, nie znalazłam, czyli jej unikałam na fotach.
Na plus biorę, brak dachu, naprawdę tu magia słoneczna, promienie. Mam domek letni, tam tarasu full zadaszonego, więcej nie chcę.
teraz mi się podoba
jak dokończę wszystko, będzie tak jak sobie wymarzyłam
ale potrwa to, cóż
ciska wycięłam
chyba górę skrócę, bo skończy się na drabinie
nożyczkami cięłam
i kulkę
i takie kupne zasłony