Irenko pospacerowalam z Toba i mama po ogrodzie ladne te brazy i zielenie jeszcze chwilka i zacznia sie kolory pokazywac (ja mam juz zolty, bo jasmin kwitnie i troche rowego od kaliny)
Lapki juz swedza by cos porobic mnie tez dzis swedzialy wiec bylo male otwarcie sezonu ogrodowego

U mnie chyba jeszcze wszystko śpi, choć dzis spanikowałem i obciąłem jednego miskanta bo cos zielonego wychodziło z niego, 15 st na dworze.
Ale chyba się wstrzymuje z cięciem.

Też mnie swędzą i na tym koniec, muszę poczekać.
A jednak udało się z tym jaśminem nagokwiatowym, mój jeszcze śpi albo o nim zapomniałam...zajrzeć, on się pnie i wspina.

Na bank sucha, opady niby jakieś są, ale to wszystko mało.
Ja z kolei się zastanawiam, kiedy nawóz dla kwasolubów i kiedy ciąć hortki, skoro pogoda, jak w marcu?

Nowy wpis, tu post do Andy


Serdeczne dzięki, miłe to co piszesz.
Ma humor mama, a to już nieźle, udaje mi się moimi sposobami kontrolować chorobę, nawet żartuje i czasami kokietuje.
Ewo, ja zaczynam cięcie róż, skoro robiłam to w różnym czasie w okresie 23 lat i żyją, to może i teraz mam nosa
czekam na Blue in Raphsody

Planuję zakup donicy, bo jodła kaukaska wyciągnięta z domu ma się dobrze, będę ją uprawiać w donicy na drzewko świąteczne, ale ciut ją będę formować, czy one to lubią, nie wiem.

Też mam ten dylemat i z różami też...

Irenko cudownie, że mamy ogrody to panaceum prawie na wszystko, Blue in Raphsody piękna jak cały twój ogród, w którym przeżywasz ważne i niezapomniane chwile...
Pozdrawiam serdecznie